Pokolenie Z wybiera luksusowe siłownie zamiast klubów nocnych

Jeszcze niedawno młodzi Brytyjczycy chętniej spędzali wieczory w pubach i na imprezach, dziś coraz większa część pokolenia Z lokuje swoje pieniądze w… członkostwie w luksusowych klubach fitness. To właśnie oni stali się główną siłą napędową rosnącej branży, w której siłownia przestaje być tylko miejscem do ćwiczeń, a zaczyna pełnić rolę drugiego domu.

Drogi trening zamiast taniej imprezy

Według badań cytowanych przez „The Guardian” aż 27 proc. młodych dorosłych poniżej 25. roku życia traktuje karnet na siłownię jako wydatek niepodlegający negocjacjom. Wielu z nich woli odpuścić jedzenie na mieście czy spotkania w barze, by zainwestować w zdrowie i komfort. Sieci takie jak Third Space, Mayfair czy GymBox przyciągają klientelę siłą prestiżu i bogatą ofertą usług dodatkowych. Kiedy członkostwo zaczyna się od 230 funtów miesięcznie, łatwo zauważyć, że to decyzja wymagająca realnego przeorganizowania domowego budżetu.

Zamiast hałaśliwego pubu młodzi wybierają przestrzeń, w której mogą liczyć na łaźnie parowe, sauny, strefy relaksu i nowoczesne zajęcia fitness. Z perspektywy pokolenia wychowanego w mieszkaniach współdzielonych i często dalekich od komfortu, luksusowa siłownia bywa nie tylko formą aktywności, ale też ucieczką od codziennych niewygód.

Siłownia jako drugi dom

Nowoczesne kluby fitness nie ograniczają się do sali treningowej. Oferują ręczniki, kosmetyki, pralnie chemiczne, a nawet przestrzeń do pracy z kawiarnią. Dzięki temu stają się miejscem, gdzie można spędzić kilka godzin dziennie i załatwić sprawy, które normalnie wymagałyby biegania po mieście. Dla wielu młodych to właśnie ta „pełna obsługa” decyduje o wyborze.

Badania UKActive wskazują jednoznacznie – pokolenie Z jest demograficzną siłą napędzającą rekordowe zainteresowanie klubami fitness w Wielkiej Brytanii. Branża odpowiada na tę potrzebę, inwestując w nowe obiekty i starając się zatrzymać klientów na jak najdłużej. Być może dlatego luksusowa siłownia coraz częściej pełni rolę przestrzeni społecznej, zastępując to, co starszym generacjom kojarzyło się z pubem czy kawiarnią.

Bo czy nie brzmi to jak paradoks naszych czasów – zamiast kolejnego piwa, wybierasz saunę i medytację w kąpieli dźwiękowej?