Burza wokół słów Marty Kostiuk. WTA reaguje, a „Tennis365” prostuje wywiad

Wywiad Marty Kostiuk dla „Tennis365” wywołał lawinę komentarzy w świecie tenisa. Słowa Ukrainki o „wyższym poziomie testosteronu” u niektórych zawodniczek – w tym Igi Świątek i Aryny Sabalenki – zostały początkowo odebrane jako aluzja do dopingu. Dopiero po sprostowaniu okazało się, że kontekst wypowiedzi został w publikacji ucięty.

Jak doszło do nieporozumienia

Kostiuk w rozmowie z brytyjskim portalem mówiła o różnicach biologicznych między tenisistkami. – Niektóre mają wyższy poziom testosteronu, inne niższy. Znam dobre zawodniczki, które mają wyższy poziom tego hormonu – to naturalne, nie biorą niczego, jestem tego pewna – zaznaczyła. Tych ostatnich zdań jednak w pierwotnej wersji wywiadu zabrakło. Redakcja tłumaczyła, że celowo pominęła fragment, by uniknąć kontrowersji, choć efekt okazał się odwrotny – internet zalała fala interpretacji sugerujących oskarżenie o stosowanie dopingu.

Interwencja i reakcja WTA

Po publikacji wywiadu zawodniczka zaczęła otrzymywać nieprzyjemne komentarze w mediach społecznościowych, co skłoniło redakcję „Tennis365” do opublikowania sprostowania. Portal przyznał, że wywiad został nieumyślnie skrócony, a wypowiedź Kostiuk pozbawiono kluczowego fragmentu. Według ustaleń dziennikarzy „The Athletic” do sprostowania doszło po interwencji WTA, która miała podjąć działania w obronie zawodniczki i zweryfikować autentyczność rozmowy.

W cieniu emocji

Cała sytuacja pokazuje, jak cienka jest granica między medialnym cytatem a wyrwanym z kontekstu zdaniem. W świecie sportu, gdzie reputacja jest równie krucha jak forma, jedno niepełne zdanie może przerodzić się w międzynarodowy kryzys wizerunkowy – a potem wymagać interwencji całej organizacji, by przywrócić proporcje między słowem a jego znaczeniem.