Jakub Kamiński zachwyca w FC Koeln – „Najlepszy zawodnik zespołu”

Po trudnym okresie w Wolfsburgu, Jakub Kamiński odnalazł się w Kolonii. Trener Lukas Kwasniok nie szczędzi mu pochwał, a niemieccy dziennikarze piszą o nim z uznaniem. Polak nie tylko odzyskał formę, ale stał się jednym z liderów drużyny.

Nowe otwarcie w Kolonii

Kiedy latem Kamiński przenosił się z VfL Wolfsburg do FC Koeln, oczekiwania były umiarkowane. W 78 występach dla „Wilków” zdobył zaledwie pięć bramek, a jego rola w zespole stopniowo malała. W Kolonii sytuacja zmieniła się błyskawicznie. Już po kilku kolejkach Polak wyrósł na jednego z kluczowych zawodników, a do wyrównania dorobku bramkowego z poprzedniego klubu brakuje mu tylko jednego trafienia.

Od samego początku świetnie do siebie pasują – mówi o współpracy Kamińskiego z trenerem Kwasniokiem Simon Bartsch z portalu come-on-fc.com. Nowy szkoleniowiec Koeln, który wcześniej prowadził SC Paderborn, postawił na Polaka od pierwszego dnia i konsekwentnie utrzymuje go w podstawowym składzie. To przyniosło efekt – Kamiński jest jedynym zawodnikiem z pola, który rozegrał w tym sezonie każdą minutę w Bundeslidze.

Zaufanie, które daje skrzydła

Przełomowym momentem był mecz z HSV Hamburg. Kamiński, ustawiony wyjątkowo na prawej stronie, zaliczył bramkę i asystę, będąc najaktywniejszym zawodnikiem na boisku. Kwasniok po spotkaniu nie owijał w bawełnę: „Jest naszym najlepszym graczem. Wszechstronny, pracowity, zawsze gotów do nauki” – powiedział o swoim podopiecznym.

Statystyki tylko potwierdzają te słowa. Kamiński wykonał najwięcej sprintów, przebiegł niemal 12 kilometrów i oddał najwięcej strzałów. W Kolonii zyskał nie tylko zaufanie trenera, ale też sympatię kibiców, którzy widzą w nim symbol nowego etapu drużyny. Jeśli utrzyma formę, jego historia może stać się jednym z najciekawszych polskich wątków w Bundeslidze ostatnich lat – zwłaszcza że trener Jan Urban już czeka, by ponownie wykorzystać jego dobrą dyspozycję w reprezentacji.